:: zrób sam, nie marnuj jedzenia, pomagaj innym! DIY!
Przyszłość będzie nasza Mimo wrogich krzyków Bo my rośniemy tu Niczym kwiaty na śmietniku Więc jeśli masz już dosyć Być trybem w tej maszynie Uderz w politykę Myślą, mową i uczynkiem!
DEZERTER — Uderz w politykę
punkowe życie jest fajne, wiadomix. może też być przy okazji oszczędne, świadome bezprecedensowego marnotrawstwa żywności i... kreatywne w walce z tą plagą...
poniżej kilka praktycznych wskazówek i sugestii, jakie mogą wam pomóc w codziennym gotowaniu i zdobywaniu jedzenia. jedne są oczywiste, inne nieco mniej – ważne w tym wszystkim jest to, by w miarę własnych możliwości ruszyć głową i samemu:ej ułatwiać życie sobie i innym!
pieczywo z wczoraj / przedwczoraj bywa albo mocno przecenione, albo rozdawane za darmo. warto zapytać w lokalnej piekarni, czy jest szansa na zakup, czy wzięcie sobie takiego pieczywa. po włożeniu czerstwego pieczywa do mikrofali z odrobiną wody na spodku sprawi, że uzyskamy świeże pieczywo... nadmiarowy chleb zawsze warto mrozić, albo suszyć na bułkę tartą;
lokalny warzywniak rządzi! kupujesz tam często, znasz właściciela / sprzedawcę — po jakimś czasie możesz zapytać o lekko nadpsute warzywa i owoce. w 9 przypadkach na 10 dostaniesz coś za darmo, co i tak wylądowaloby w odpadkach. warzywa takie świetnie sprawdzą się jako duszone na patelni (ideales do makaronu, ryżu etc.) lub do vegan zup-kremów. z owoców można zrobić kompot, lub po prostu zjeść od razu po powrocie do domu;
bierz do sklepów plastikowe pojemniki, jeśli kupujesz ogórki kiszone, czy kapustę na wagę. pierdol wszędobylskie woreczki foliowe!
za naprawdę małe pieniądze kupisz w necie ręczny blender — ta duperela umożliwi ci robienie z owoców i warzyw naprawdę mnóstwa potraw. ja szczególnie wykorzystuję taki blender do robienia zup-kremów i vegan past kanapkowych z grochu, fasoli, ciecierzycy, czy z czego tam chcecie. blenderem zrobisz pulpę owocową do sorbetowych lodów;
gdzie tylko się da – korzystaj ze śmietników i kontenerów przy sklepach spożywczych! bywają jeszcze te nie zamykane na kłódki. po wyczajeniu sobie godzin / dni wrzucania tam przeterminowanych (lub bliskich przeterminowania) produktów, masz dostęp do różnorodnego żarcia za darmo. w mniejszych sklepach można dogadać się z kimś sprzedającym, który przy wyrzucaniu produktów, przymknie oko i nie zamknie go od razu na kłódkę;
niektóre restauracje też zachowują się po ludzku — ty mrugasz okiem i mówisz, że chętnie przyjmiesz jakieś resztki pod koniec dnia roboczego, “oczywiście dla zwierząt gospodarskich”, a właściciel mruga okiem i oczywiście rozumie. w ten sposób mamy duze kawałki pizzy, pieczywo, zupy, sałatki. patent sprawdzony wielokrotnie. masz świeże jedzenie, które i tak wyladowaloby w koszu;
jeśli masz nadmiarową ilość przygotowanego przez siebie jedzenia, DZIEL SIĘ nim z potrzebującymi! zapełniaj lodówki socjalne (jeśli takie są w twojej okolicy), zostawiaj jedzenie w słoikach i w reklamówkach zawieszone na kontenerach śmietnikowych, lub w czasie spacerów ogarniaj wzrokowo miejsca gdzie zjawiają się bezdomni i zostawiaj im jedzenie. nawet nie wiesz jak szybko znika jedzenie zostawianie przy wiatach śmietnikowych. uświadomisz sobie, że na twoim osiedlu mieszka sporo ludzi biednych, którzy wstydzą się poprosić o pomoc, a są głodni i potrzebujący!
z grubego drutu wyginasz haczyk i wieszasz go na zewnątrz wiaty śmietnikowej, od zacienionej strony.. na haczyku wieszasz woreczek z chlebem, kanapkami, innymi produktami. zupy i inne (pół)płynne produkty zostawiaj w słoikach przy drzwiach wiaty;
obecnie standardem są zamykane wiaty śmietnikowe.. po wyrzuceniu śmieci, nie zamykaj na klucz wiaty i namawiaj do tego samego swoich sąsiadów.. ja swój zapasowy klucz do śmietnika dałem znanemu mi bezdomnemu, a że jedna firma stawiała wiaty na kilku osiedlach, klucz pasuje do kilkudziesięciu miejsc wyrzucania śmieci;
informuj osoby ubogie i bezdomne o miejscach, gdzie znajdą pożywienie w mieście – weekendy i święta, to dni gdy takie miejsca zapewnią im jakiś posilek. jeśli w twoim mieście działa kolektyw Food Not Bombs, wesprzyj go finansowo, albo pomóż gotować posiłki dla bezdomnych i potrzebujących;
kupuj na lokalnych bazarkach. szybko zaprzyjaźnisz się ze sprzedawcami, którzy sami z siebie podarują ci te owoce i warzywa, których już nie sprzedadzą. oni pozbywają się tego, co nie przejdzie w handlu, a ty zostawiasz im jakieś swoje pieniądze, nawet przy drobnych zakupach — taka ludzka interakcja, która przełamuje lody i zbliża ludzi;
rozejrzyj się wokół siebie! może twoja starsza sąsiadka ma trudną sytuację, może jakaś rodzina potrzebuje pomocy? zaproś sąsiadkę na herbatę i obiad, bądź człowiekiem — tylko tyle i aż tyle! :)