:: ¡NO PASARÁN!

cała chlewnia polityczna w PL, ramię w ramię, uskutecznia goebbelsowski show antyimigracyjny. od Tuska, przez całą tą żałosną koalicję, przez PiS, po nazioli z Konfy i spoza niej — wszyscy przykładają rękę do tego pieprzonego teatru kłamstwa, manipulacji, nienawiści i ksenofobii. co bardziej “dociekliwi eksperci” będą ten ogrom faszystowskiej propagandy niuansować, stopniować, łagodzić i wpychać na chama w “ramy dyskursu”. nic to jednak nie da.

znajdujemy się w przededniu fali antyimigranckich demonstracji w całej Polsce, organizowanych przez nacjonalistyczno-faszysyowskie tałatajstwo. tutaj nie ma miejsca na dyskusje, debaty, ujęcia polityczne i inne pierdololo; ta belkotliwa mielonka zapycha wszelkie Onety, TVNy, TVP, Polityki i inne mainstream-media. znajdujemy się w miejscu, gdzie — jak w latach 90-tych XX wieku — należy masowo wyjść na ulice i fizycznie zatrzymać ten faszystowski pochód głupoty i nienawiści. raz na zawsze wypchnąć z przestrzeni publicznej ideologie pogardy dla drugiego człowieka i rasistowski bełkot!

większość lewactwa odprawia masowe gorzkie żale i lamenty. gdzie? oczywiście w internecie! walczący myszką, scrollem i emotkami “aktywiści” wszelkiego autoramentu, miast się organizować, płaczą, biadolą i umierają ze strachu przed faszystiwską nawałnicą. jedni piszą, że lepiej już się zabić, bo naziści zalewają cały kraj, inni straszą się obozami koncentracyjnymi — bojaźń, drżenie i histeria! lewactwo kocha się bać, uwielbia kolektywnie straszyć się nawzajem, mnożyć paraliżujący strach przed faszystowskim potworem..

rzygać się chce, gdy widzi się te obłędne łkania histeryków i histeryczek. środowiska lewackie koncertowo ulegają presji i propagandzie bąkiewiczów, braunów, kibolstwa i innych faszystowskich ŝcierwojadów. jak to bywa w faszyzmie, należy za wszelką cenę propagandowo (przede wszystkim internetowo i medialnie) wyolbrzmić swój kult siły, aby stworzyć mrożące wrażenie masowości i wszechogarniającego “frontu obrony narodu przed zalewem obcych”. w rzeczywistości są to grupy karmiące się społecznym strachem. im więcej histerycznych lewackich głosów przerażenia, tym dumniej wypięta pierś “obrońcy białej Polski”.

we wspomnianych latach 90-tych naziole zniknęli z ulic polskich miast, bo wyszliśmy im naprzeciw i po prostu napierdalaliśmy się z nimi. z faszyzmem bowiem się nie dyskutuje — faszyzm eliminuje się jego własną bronią, bowiem ta tępa tłuszcza rozumie wyłącznie język siły. oto sposób na likwidację faszystów z przestrzeni publicznej, z naszych miast i miasteczek!

tak więc, lamentujący internetowi klikacze, zostawcie kompy i smartfony i wyjdźcie na ulice! stańcie naprzeciw tym skurwielom i wykrzyczcie w ich gęby: NO PASARAN! NIE PRZEJDĄ! uczestniczcie w demonstracjach w waszych miastach, lub sami je organizujecie! niech ta ksenofobixzna i rasistowska banda widzi i wie, że istnieje realny, społeczny OPÓR, że nie ma miejsca na faszyzm na naszych ulicach! nie każdy/-a musí działać pod szyldem antify, nie wszyscy mogą i chcą w ten sposób walczyć. ale każdy/-a może czynnie sprzeciwić się na manifestacjach, w rozmowach z rodziną, bliskimi i sąsiadami, odkłamywać ohydną antyimigrancką manipulację, podawać prawdziwe dane i statystyki, odważnie reagować na każdą formę rasizmu i niesprawiedliwości — w realu, w życiu codziennym!

faszyzm nade wszystko tuczy się społeczną biernością i społecznym strachem — razem możemy pokonać i strach i faszyzm!

działaj zamiast płakać! NO BORDERS! NO NATIONS!

 

|discrust