:: destroy // create

ACxDC (Antichrist Demoncore) w słuchawkach, ściana wrzasku, o którą rozpierdalają się tony rozdrażnienia i wkurwa natury wszelakiej. tak, powerviolence może koić nerwy. czasem robi to z subtelnością huraganu, ale mniejsza o detale.

nie boli, więc robię przy kawie kolejną lekcję szwedzkiego, słucham Радио Свобода, układam w głowie konspekt podcastu, który będę na dniach nagrywał. potem garść notatek porządkujących łeb na potrzeby najbliższych psycholo łamigłówek...

płynnie, bez małostkowości; każda jedna myśl jest możliwa do zastąpienia przez inną, a każda chwila ujebana resentymentami i eksternalizowanymi pretensjami, może być zmieciona sprzed oczu w sprawczym procesie oferowania sobie samemu realistycznych potencjalności, zamiast przekarmiania się życzeniowymi mrzonkami, które działają jak opium — usypiają i potęgują rozrost oczekiwań nijak nie pasujących do rzeczywistej układanki zdarzeń i okoliczności.

samoobserwacja w wielowymiarze umiejscawia nas ponad aktualnością; tu i teraz widziane z wielu punktów, skutecznie likwiduje złudne poczucie “ogarniania rzeczywistości” postrzeganej w jednym rzucie. warto zrobić sobie prezent w postaci rozwiewania mglistych obrazków i oczekiwać jedynie tego, do czego w konkretnych staraniach przykładamy rękę. wszystko inne, to projekcje fantomowe, istniejące życzeniowo, mające charakter otępiającego zakołysania się w rytm nie naszych melodii i nie naszych sfer realnego funkcjonowania.

 

|discrust