:: Andrzej Stasiuk – Wschód

Przyznam szczerze, że „pokłóciłem się” parę lat temu ze Stasiukiem. Dosyć długo nie sięgałem po jego książki, chociaż niemal wszystko, co napisał, przeczytałem. Czas zatarł powody moich fochów, zapewne po pijaku wkurwiłem się na coś co napisał, sam nie wiem :D Chyba nawet na blogu, gdzieś tam marudziłem nt fragmentu jego prozy wydrukowanym w magazynie Książki… Nic to! Wschód rządzi i jest to książka po prostu fenomenalna!

Kupiłem tą książkę i zeżarłem ją w całości. Zachłannie i niemal bez przerw. Sam tytuł już podziałał na mnie jak fetysz, a znając Duklę, Białego kruka i ogólnie sposób pisania Stasiuka, już na początku opowieści przyssałem się do tej książki szaleńczo. Wschód, to opowieść głęboko włóczęgowska, ale nie reporterska. Refleksyjna do bólu. W czasie lektury ulegałem złudzeniu, że przeglądam wielobarwny album, w którym trochę przypadkowo, a trochę linearnie przeplata się Podlasie, wschodnia Syberia, Mongolia, wschodnie Mazowsze, ukraiński step i Bieszczady. „Wschód”, jako pojęcie, byt filozoficzny, geograficzna przestrzeń, czy wreszcie sposób oddychania rzeczywistością – to wszystko znajduje się w książce Stasiuka i domyślam się że po jej lekturze całkiem sporo ludzi zarazi się wschodnim bakcylem. Ja już od dawna jestem zainfekowany i nie zamierzam owej infekcji wywalać poza nawias mojego koślawego życia! Lektura obowiązkowa!

║▌║▌█║ 🄯 by discrust ▌│║▌║▌