:: wojny

od jakiegoś czasu, obok czeskiej Vltavy, której słucham namiętnie od lat każdego dnia, towarzyszy mi rewelacyjna ramówka Sveriges Radio P2 Musik — II program szwedzkiego publicznego radia, głównie z muzyką klasyczną i świetnymi, weekendowymi audycjami kulturalnymi.

słucham więc lugn klassisk musik för sen kvällstid (spokojna muzyka klasyczna do późnych godzin nocnych), siorbię mega-goryczkową, paragwajską yerbę, której smak wraz z sokiem z cytryny, jakoś przewrotnie komponuje się z gęstą i lepką nocą za oknem. lekkie podmuchy wkradają się przez okno, a wraz z nimi zabłąkane muszki wszelakiego autoramentu — wlatują w niewidzialną orbitę okrągłej, ledowej lampki do czytania, odbijają się chaotycznie od źródła światła, lądują na ścianie, aby zniknąć zaraz gdzieś w cieniu...

po solidnej, blisko 1000-stronicowej dawce science fiction w wykonaniu doskonałego Michaela Swanwicka (tom pt.: Próżniowe kwiaty), zarezerwowałem sobie dwa wieczory na dwie wojny... czy raczej na jedną wojnę w dwóch odsłonach. pierwsza z nich, to Wojna i terpentyna, Stefana Hertmansa, a druga, to Wojna, Louisa-Ferdinanda Céline'a.

Hertmans przywołuje do życia wspomnienia swojego dziadka, Flamandczyka, zapisane na stronicach pękatych dzienników, które to wspomnienia eksplodują sugestywnymi opisami dzieciństwa oraz traum I Wojny Światowej. Wojna, Céline'a natomiast, to owoc odnalezionych po 78 latach (sic!) rękopisów autora, w których odkryto m.in. autobiograficzną powieść traktującą o wojennych refleksjach rannego bohatera książki — Ferdinanda.

ta sama wojna, dwie optyki, dwie historie, dwa światy. zacząłem zagłębiać się w Wojnę i terpentynę; muszę przyznać, że Hertmans w sposób niebywały ujmuje mnie sposobem literackiego przetworzenia dzienników własnego dziadka! zapewne przyjdzie czas na pełną recenzję tej książki — dość powiedzieć, że od pierwszych stron, Wojna i terpentyna, to absolutnie pierwszorzędna uczta dla czytelnika:czki!

no a Céline, jak to Céline — bluzgacz, czarna owca literackich salonów swojego czasu, postać równie ciekawa, co kontrowersyjna. niemniej ci, którzy czytali Podróż do kresu nocy, czy Śmierć na kredyt, nie przejdą obojętnie obok tej wygrzebanej po latach powieści, jaką jest Wojna...

gorycz yerby, piękno prozy Hertmansa i szwedzkie radio z klasycznymi utworami lecącymi przez okno w duszną noc... idealnie.

 

|discrust